środa, 22 maja 2013

rozdział 6- Nawet jeśli od zawsze byłeś sobą, może z czasem trzeba to zmienić? Można, ale tylko wtedy kiedy męczy cię bycie sobą.

Laura
Obudziłam się o 6 rano. Przetarłam oczy i powolnym ruchem podniosłam się z łóżka. Słońce chociaż już zeszło nie oświetlało nawet połowy miasta. Usiadłam na materacu i spojrzałam na przedzierające się delikatne promienie "gorącej gwiazdy". Wstałam i odsłoniłam firanki.  Tak jak zazwyczaj   usiadłam na parapecie. Ta poranna czynność stała się moją tradycją. LA. mimo wczesnej pory było tłoczne, a ulice przepełnione pojazdami. Oparłam głowę o szybę, a na mojej twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech. Moim zdaniem każdy dzień trzeba zaczynać uśmiechem, aby po kolei, każda godzina, mógła stać się lepsza.
                                                                                  ***
Kiedy się ocknęłam zegar wskazywał 7.00. Niechętnie podniosłam się z drewnianej, wystającej ze ściany podstawy. Kiedy przechodziłam przez pokój spojrzałam na kalendarz. Sama nie mogłam uwierzyć, w to co zobaczyłam. Na kartce było napisane, że dzisiaj jest 25 sierpnia. Czyli za niecały tydzień kończą się wakacje, a rozpoczyna rok szkolny. Te dwa miesiące wolne od nauki minęły szybciej niż się tego spodziewałam. Niczego specjalnego nie robiłam, ale uwielbiam wakacje i nic tego nie zmieni. Na samą myśl o szkole zrobiło mi się niedobrze. Nie chodzi o naukę, uczę się w miarę dobrze, przynajmniej nie narzekam.  Problem trwi w tym, że w szkole nie mam za wielu znajomych. Nie ufam ludziom, sama nie wiem dlaczego. Może to wina mojego ojca? Opuścił naszą rodzinę, kiedy byłam małym dzieckiem. Najpierw pogrążył się w arkoholu, a potem uciekł. Tak po prostu, nie zostawiając znaku życia. Słyszałam różne teorie na jego temat, od różnych ludzi. Nie mam pojęcia w którą wierzyć. A może w żadną? Sama nie wiem...  Po chwili przestałam myśleć nad tym wszystkim, ponieważ nieźle się zdołowałam. Jak na razie dosyć smutnych tematów. Te wakacje muszę zakończyć jak najlepiej, aby zostały niezapomniane. Mam dość bycia tą nieśmiałą i cichą Laurą. Muszę stać się kimś zupełnie innym, kompletnym przeciwięstwem siebie. Odkąd pamiętam zawsze stałam w cieniu. Bałam się kompromitaci. Teraz moje życie się zmieni, już się o to postaram.
                                                                              ***
Stanęłam przed drewnianą szafą, lekko uchylając jej drzwi. Po chwili namysłu wyjęłam to i poszłam do łazienki się przebrać. Gotowa zeszłam na dół gdzie zastałam moją babcię, która krzątała się po kuchni.
- Cześć skarbie- powiedziała jak zazwyczaj ciepłym głosem.
- Hej babciu- odpowiedziałam jej także podobnym tonem.
- Zjesz śniadanie?- zapytała wyjmując talerz z kredensu.
- Na razie nie, jak wrócę- oznajmiłam szybko wychodząc z domu, nie usłyszałam nawet co mówiła babcia.
Szłam przed siebie, nie mając wyznaczonego celu. Nagle po drugiej stronie ulicy zobaczyłam Rossa. Już chciałam odejść, kiedy przypomniała mi się poranna obietnica, którą sobie złożyłam. A obietnic własnych nie można łamać, bo mogą dziać się najgorsze rzeczy. Powolnym krokiem podeszłam do chłopaka, on czując czyjąś obecność szybko się odwrócił.
- Cześć- powiedziałam, a na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
                                                                                  ***
Hej! Wstawiam rozdział wcześniej, dziękujcie mojej koleżancie ze szkoły, która mi go wypominała. Ostatnio mam coraz mniej czasu, bo zaczęły się przygotowania do balu i nauka...matko! Mam nadzieję, że niedługo znajdę go trochę więcej i rozdziały będą pojawiać się częściej. Całuję:*
                                                                                                                                         Weronika Love

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział...a gdzie jest 6 rozdział :D
    Czekam z niecierpliwością na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sory mały błąd bo mi wyskoczyła zła liczba, już poprawiłam:)

      Usuń
  2. Super! Chcę powiedzieć, że zyskałaś nową czytelniczkę:)
    Nie mogę doczekać się nexta!
    Love, Ulcia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ejj, kiedy oni się w końcu dowiedzą prawdy o sobie? Nie mogę się doczekać! :D

    OdpowiedzUsuń